Póki tej haniebnej nie zmażemy plamy,
Póki Wieśniakowi własności nie damy.
O! zgroźne poddaństwo ludzi miliona,
Przekleństwem nam cięży u stóp świętych Boga!
Tak — póki ta pamięć nie zatrze się sroga,
Póty lać się będzie krew z Ojczyzny łona.
Piekielną ta krzywda! — Łzy i krew Wieśniaka
Przesiąkały niegdyś groby swoich panów;
Dzisiaj też niestety! — łzy i krew Polaka,
Przesiąkają groby straszniejszych tyranów! —
Spieszmy więc, o! spieszmy skrócić dni pokuty,
Niech Wieśniak z człowieczej godności wyzuty,
Stanie się szlachetnym równych praw człowiekiem:
Wolnym, szczęsnym, długim, ślicznym przyszłym wiekiem.
W jego tylko mocy dziś narodu życie —
On go tylko jeden dziś ocalić zdoła!
On u nas Dziewicą Orleanu skrycie,
On do bytu Matkę-Ojczyznę powoła.