Strona:Lutnia. Piosennik polski. Zbiór pierwszy.djvu/275

Ta strona została uwierzytelniona.
257

A po przed tobą — pól urocze wdzięki,
I w lasów wiankach gór skronie:
Tu złota niwa podmucha piosenki,
Tam poklaskuje dąb w dłonie.

To nuty twoje, w przyrody zaklęciu —
Wkoło śpi wdzięków tysiące;
Drży strumień w brzegów majowem objęciu,
Jak wąż się sunie po łące.

A tam daleko — białe Karpat ściany,
Tam wieki swe nuty piszą —
Zaklęte w lasy, w wodospadów piany,
Po jarów przepaściach wiszą.

Tam tęskna dumka z ruiny zamczysku
Podzwania z rosą poranku;
Spada w jezioro, pnie się na urwiska,
Marząc o wojnie — kochanku.

I ciągle marzy — i dalej leci,
Strzepnie skrzydłami jastrzębi,
Okrąg zatoczy, gwiazdką zaświeci,
I w jaru ucicha głębi.