Strona:Lutnia. Piosennik polski. Zbiór pierwszy.djvu/338

Ta strona została uwierzytelniona.
320

Taka jeszcze przestrzeń dzieli,
Iż grzmi ruskich armat ryk.

«Kłus! — Nacieraj!» — Błysł ostrz stali:
Mkną jak wicher pośród burz.
Huczą gromy — huczcież dalej!
Nie ma komu strzelać już.

Nie zasępiaj Gejzmar twarzy,
Różny bywa bitew los;
Może ci się jeszcze zdarzy,
Że znów Turkom zadasz cios.

Lecz póki Tatru granitów,
Będzie świadczyć Stoczek błoń:
Że cię od szabli Lechitów,
Tylko uniósł szybki koń! —

Antoni Górecki.





STROFY Z OKOLICZNOŚCI KOPCA
KOŚCIUSZKI.

Nieszczęsne Polski, wygnane sieroty,
Przychodzą w miejsce, kędy pełen sławy
Ten, co najezdców ścierał tłumne roty,
Mieszkał mąż prawy.