Ta strona została uwierzytelniona.
324
Wziął gazety, czytał długo,
I rzekł, gdy przeczytał:
«Teraz, kiedy tak uczcili
Niegodnych sąsiadów,
Czas by przecie przystąpili
Do jakich układów.»
«Co układy!? a wiesz Wasze,
Co za taką mowę?
Są tu z nami i pałasze,
A Waść nosisz głowę!
Kto zaś widział! — chcesz się korzyć,
I o zgodzie gadać?
W kordy wolno wam się złożyć,
Ale nie układać.»
«Ależ zwolna mój Wojciechu!
Nie groź sąsiadowi —
Wszakto za to nie ma grzechu,
Że człek coś wypowie.»
«O jest Panie! jest — i wielki!
Bo mamy sąsiadów;
A to w kraju pizus wszelki
Poszedł z tych układów!»