Ta strona została uwierzytelniona.
343
WIDZENIE CARSKIE.
Z koroną na czole Car zasiadł przy stole,
Służalcy ucztują przy carze;
Brzmią dworca komnaty i krążą wiwaty
W zbryzganym krwią polską pucharze.
W tem ręka nieznana płomieńmi owiana,
Na jasną wychyla się ścianę,
I ogniem na murze, jak piorun na chmurze,
Rysuje wyrazy nieznane.
Przelękły i blady, Car powstał z biesiady
Drżąc, woła wyrazem rozpaczy:
«Niech z państw mych przestrzeni tu zejdą uczeni
Odgadnąć, co napis ten znaczy!»
Na odgłos ukazu zjechali do razu
Uczeni, co w księgach czytają;
Lecz słaba ich sztuka, za mała nauka;
Tych liter, ni słów tych nie znają!
Aż pielgrzym ubogi w cesarskie wszedł progi
Nieznany ni rodem ni mianem —
Naukę swą głosi, o wejście się prosi,
I chce być carowi drogmanem.