Strona:Lutnia. Piosennik polski. Zbiór trzeci.djvu/100

Ta strona została uwierzytelniona.
80

Wszak wytępiliśmy wroga!
Trzy lat grabieży — mam na to świadków
To godna Moskwy zaplata;
Zostawmy przecie, choć dla podatków,
Dobrze myślących, jak mówi Katków,
Niech też wypocznie dłoń kata! — “

W tem nieskończenie rozumnem słowie,
O jaka dla nas zachęta!
Car w swej opiece ma ludzkie zdrowie;
On nawet, myśli o swym Katkowie,
O naszych katach pamięta!
Monarcha w łasce niewyczerpany! —
Choć krwią przesiąkła purpura,
Chciałby zagoić zbyt świeże rany;
Więc kazał jeńcom puścić się w tany,
Z hołubcem uciąć mazura!

„Polska się z Moskwą chętniej zespoli,
Jak za czasów Mikołaja;
Młódź się z przesądów gminnych wyzwoli;
A niech też piękna płeć poswywoli,
Gdy świat się w igły uzbraja!“
I patrz! nad Wisłą, po tym wyroku,