Ta strona została uwierzytelniona.
110
DO SOKOŁÓW.
Świta już — bracia sokoły!
W przestrzeń szybujcie bez końca
Stopami ziemi — a czoły
Dotykać nieba i słońca!
Wzrośli wśród tylu zawodów,
Żaliż zadrżemy w złej chwili?
My — cośmy sercem narodów
I piersią obronna byli?
Dziś oglądamy się smutnie,
Bez sił padamy — samotni —
I patrzym na świat pokutnie,
Jakby grzesznicy sromotni!
O! krew do głowy uderza,
Kiedyż z tej wstaniem nicości?
Orzeł do słońca domierza,
A wszak my syny światłości! —