Ta strona została uwierzytelniona.
199
Czy poranek świtą w wiośnie
Czy też nowy pada zmrok,
Ja ku Polsce wyschłe dłonie
I stęschniomy zwracam wzrok!
Tam swoboda upragniona
Tam i pociech płynie zdrój;
Tam została moja żona,
Z nią maleńki synek mój.
Ty, co wskrzeszasz ziemskie ludy,
Ty wszechmomy Boże, daj
Znieść tułactwa ciężkie trudy
I mój własny ujrzeć kraj.
Radbym widzieć niską chatkę,
Do ojcowskich bieżyć stron —
Radbym widzieć ojca, matkę,
I rodzinny słyszeć dzwon!