Strona:Lutnia. Piosennik polski. Zbiór trzeci.djvu/325

Ta strona została uwierzytelniona.
305

W kontusze bracia, w kuntusze!
Bo chcąc być dobrym Polakiem
Nie dosyć mieć Polską duszę,
Potrzeba się rozstać z frakiem.

Odtąd wdziejmy nasz strój własny,
Jak obrońca Wiednia Król Jan,
Nie szeroki frak lub ciasny,
Lecz na wyloty kontusz, żupan.

Wyście temu Panie winne,
Żeście fraczki pokochali,
Okażcie swe chęci inne,
My się będziem przebierali.

Wy dzieciom waszym Sarmatki,
Zachwalajcie strój Polaka;
Ci przejmą radę od matki,
I powezmą wstręt do fraka.

Bard nadwiślański z 1862 r.