Strona:Lutnia. Piosennik polski. Zbiór trzeci.djvu/368

Ta strona została uwierzytelniona.
348
ŻOŁNIERZ BEZ RĘKI.

Wsparcia błagam was rodacy
Bo straszliwy los mię nęka —
Żebrać muszę, gdyż do pracy
Jedna została mi ręka.

Rodak nędzarz, władca blizny
Głos cierpiąco do was wznosi,
Żołnierz wierny dla ojczyzny
O jałmużnę u was prosi.

Porzuciłem rodną chatkę,
Porzuciłem żonę lubę,
Opuściłem ojca, matkę
I przeniosłem życia zgubę.

Biegłem, wesół na bój krwawy
Walczyć pod Polaka znakiem,
Krew przelałem w polu sławy
I dziś jestem tu żebrakiem.