Strona:Lutnia. Piosennik polski. Zbiór trzeci.djvu/87

Ta strona została uwierzytelniona.



ALEKSANDER II.

Chcesz bym ci postać nakreślił cara —
Patrz! oto w jaskrawej łunie,
Na zgliszczach kraju, jak Boża kara,
Z wilczem spojrzeniem, okropna mara,
Powstaje w krwawym całunie!
I nocne widmo błądzi nad tobą,
Po śnieżnych stepach bez końca;
Aż zdjęty wreszcie serca chorobą
Upadasz, z wieczną w duszy żałobą,
W dali od naszego słońca!

I wołasz, straszną zmorą znękany,
O twej Ojczyzny ratunek;
A tu do koła samotne ściany,
Wygnanie, Paryż zbytkiem skalany —
Tam rzeź, pożoga, rabunek!