Strona:Lutnia. Piosennik polski. Zbiór trzeci.djvu/95

Ta strona została uwierzytelniona.
75

Co lud uwolnić chcieli od knuta,
Słowiańszczyznę od tyranów!

Gdy się carowi przy tym zaborze
Jakoś nie gładko udało,
Gdyż prosty Rusin ma światło Boże,
I Moskwy strawić, jak my, nie może,
Tak pełne trądu jej ciało —
Spiesznym ukazom na tych bluźnierców
Wysłał monarcha łaskawy,
Przebrane tłumy swych ludożerców,
Hordy Baszkirów i starowierców —
Nie dla zysku — dla zabawy!

Lecz dziś wiadomo jak wykonano
Ojczyma cara pomysły:
Bezbronną młodzież wymordowano,
Wieszano księży, kraj zrabowano,
Od brzegów Dniepru, do Wisły!
Gdy tak łagodnie car nas obdziera,
Zwyczajom wszystkich despotów,
By ujść przed światem za bohatera,
W imieniu wiary sam składkę zbioru
Dla walczących Kandjotów.