Strona:Lwów - Kamieniec Podolski. Notatki z podróży cyklisty.djvu/16

Ta strona została uwierzytelniona.

ma — a jako ostateczny skutek zachwiane zaufanie do polskich kupców, polskiej uczcziwości i solidności – gdy to jest po prostu tylko żydowski geszeft i wyzysk tak dobry - jak każdy inny, lepszy nawet, bo bezkarny. A morele rozchodzą się stąd w olbrzymiej obfitości, teraz zwłaszcza, gdy od kilku miesięcy zbudowano kolej – całemi wagonami. Czas by już wielki zająć się tym wywozem umiejętnie i uczciwie, boć wszak to bogactwo kraju, a tak mało mamy na wywóz.
Wieczorem, w prześliczną noc księżycową w liczniejszem towarzystwie odbyliśmy przejażdżkę dużem czółnem po Dniestrze, cudując się zarówno dziwnym spokojem rozlanym w naturze, prawdziwie romantycznemi widokami, jakie w tak jasną noc nam się przedstawiały i zaczerpując zapas powietrza, którego brak już po jednodniowym pobycie w Zaleszczykach uczuć nam się dawał. Przejażdżka ta nasunęła mi myśl odbycia dalszej drogi przez cały dzień następny tratwą, poleciliśmy przeto naszemu przewoźnikowi Dmytrowi, aby nam do dnia jedną taką zatrzymał i dalszą jazdę ułatwił. Pod wrażeniem oczekiwania tej ciekawej podróży poszliśmy spać, unosząc z sobą prawdziwą i głęboką wdzięczność dla czcigodnych państwa St..., którzy nas u siebie niesłychanie gościnnie podejmowali i pana P... u którego znaleźliś-