Ta strona została uwierzytelniona.
Mąż i ja...
Jesteś z mężem w Zakopanem,
A ja z Łodzi listy piszę,
Listy czarne, umęczone.
Mąż twój słynny jest poeta,
A ja, śmieszny, chudy chłopak,
Piszę czarne, ciężkie zdania.
Mąż twój świetnie jest ubrany,
Uczesany, wygolony,
I codzień bieliznę zmienia.
A ja, czarny i nerwowy,
Wykrzywione mam obcasy
I zacerowane spodnie.
Mąż twój w jasnym garniturze,
Leżąc w cieniu na fotelu,
Pije zimną limonjadę —
I artykuł długi czyta
O tem, że jest mądry, słynny,
Znakomity i genjalny.
A ja, nędzny i spieczony,
Chodzę czarny w skwarnem mieście,
Ścieram kurz i pot i troskę
Z ostrej twarzy niegolonej.
W domu kładę się gorący
Na kanapę ceratową
I rozmyślam, jak tu zacząć
Sto dwudziesty list do ciebie.