Strona:M.Leblanc - Kryształowy korek.djvu/109

Ta strona została przepisana.

— Wpierw przeczytamy uważnie wszystko, co dotyczy zamku — doradzała Klarysa.
Zaczęli więc czytać powoli, starannie, rozważając każde słowo.


ROZDZIAŁ VIII.
SALA TORTUR.

Była to naprawdę ciekawa opowieść. — Zamek Mortepierre przechodził różne koleje, a stare jego mury były świadkami niejednej ponurej tragedji. Miał też w podziemiach obszerne więzienia, w których jęczała niejedna ofiara, a także nieuchronny zabytek barbarzyńskich dawnych zwyczajów — izbę poświęconą na specjalny użytek dręczenia „winowajców.“
Izba ta zaznaczona była na planie ponurem mianem sali tortur.
Wśród licznych legend związanych z tem okropnem miejscem, jedna zwłaszcza zajęła szczególnie Arsena, a to z powodu, że zawierała pewne wskazówki co do sposobu, w jaki można było dostać się do tej podziemnej izby.
Legenda ta brzmiała jak następuje:
„Jeden z właścicieli zamku, hrabia de Mortepierre, żyjący jeszcze w XV. wieku, dowiedział się, powróciwszy z wojny, iż małżonka jego nie była mu wierną w czasie kilkuletniej jego nieobecności. Hrabia ten, który był człowiekiem dumnym i mściwym, ukarał w straszliwy sposób nieszczęśliwą kobietę.
„Osadził ją w sali tortur, gdzie przykuta do nędznego tapczanu żelaznemi łańcuchami, pędziła marne życie, otrzymując zaledwie tyle pożywienia, by nie umrzeć z głodu.
Krewni hrabiny Mortepierre wstawiali się za nią, ale obrażony mąż był nieubłagany.
Nie próbowali też oswobodzić jej siłą, bo zamek