Strona:M.Leblanc - Kryształowy korek.djvu/37

Ta strona została przepisana.

Arsen poznał odrazu z zachowania się swej starej piastunki, że przynosi mu jakąś ważną wiadomość.
— Mój pan będzie dzisiaj w teatrze — rzekła, odsapnąwszy nieco ze zmęczenia.
— Tylko tyle? odparł Łupin nieco rozczarowany.
— Będzie w teatrze z damą — ciągnęła dalej Wiktorja — zakupił już lożę i obstalował w magazynie piękny bukiet z białych róż i pąsowych kamelij.
— Z damą? Co mówisz moja dobra Wiktorjo, z damą? piękną, wspaniałą kobietą, o stalowych oczach. Pozwól niech cię uściskam, warto cię doprawdy ozłocić za. taką wiadomość. — Mówiąc to, Arsen puścił wodze wrodzonej żywości i porwawszy w ramiona swoją starą piastunkę, okręcił ją parę razy w powietrzu. Gdy wreszcie postawił na ziemi zdyszaną staruszkę, która nie miała nawet sił, by się na niego gniewać, zapytał ją skwapliwie:
— Mów, jakim sposobem dowiedziałaś się o tem?
— Ależ bardzo prostym. Sam mi o tem powiedział, a przytem słyszałam, jak telefonował do tej pani.
— Telefonował, mówisz, ale w jakich słowach?
— Prosił ją, aby była gotową na w pół do dziewiątej, a następnie uwiadomił ją, że loża, którą zakupił, jest tą samą, w której znajdował się z nią przed trzema tygodniami. Dodał przytem...
— Co dodał? — pytał dalej Arsen, który nie mógł się oprzeć uczuciu gorzkiej zawiści na myśl, że Daubrecq pozostaje w tak zażyłych stosunkach z piękną kobietą.
— Dodał ze śmiechem, że spodziewa się, iż tym razem nikt nie skorzysta z tej sposobności celem obrabowania jego willi. — Słowa te dały do myślenia Arsenowi. Wszak Daubrecq znajdował się w teatrze w chwili gdy rabowano willę Marji Teresy. Ale skąd Gilbert i Vaucheray mogli o tem wiedzieć? Przebiegło mu przez głowę podejrzenie, że byli może w zmowie z tajemniczą kobietą. Postanowił oczywiście być w teatrze i skorzystać z tej sposobności dla przyjrzenia