Strona:M.Leblanc - Kryształowy korek.djvu/91

Ta strona została przepisana.

kłócenie spokoju publicznego, poczem wypuszczono go na wolność z jego tysiącfrankówką.
Gilbert i Vaucheray odprowadzeni zostali do więzienia i pozostało już im tylko prawo odwołania się do łaski prezydenta rzeczypospolitej.


ROZDZIAŁ VII.
PROFIL NAPOLEONA.

Powróciwszy do domu, Arsen, ku wielkiemu swemu utrapieniu, zastał u siebie hrabiankę de Mergy. Daremnie próbował ukryć przed nią prawdę, od pierwszego spojrzenia rzuconego na nią, odczuł, że musi wiedzieć wszystko. Klarysa dowiedziała się z dzienników o dniu rozprawy sądowej i porzuciła natychmiast ciche ustronie nad morzem, chcąc znajdować się w tym ciężkim dniu w pobliżu Gilberta. Jadąc z dworca usłyszała złowróżbne okrzyki chłopców, sprzedających gazety, którzy obwoływali po wszystkich ulicach, wyrok śmierci wydany na Gilberta i Vaucheray’a.
— To nic nie znaczy! — próbował ją uspokoić Arsen. — To było przecie przewidziane, musieli ich skazać. — Ale przecież nie dopuścimy do spełnienia wyroku. Mam już plan. Tej nocy jeszcze Daubrecq będzie w naszem ręku.
— Tej nocy? — pytała z niedowierzaniem Klarysa.
— Tak, tej nocy jeszcze; wszystko gotowe, tej nocy jeszcze porwiemy Daubrecq’a, a gdy raz będzie w naszej mocy, wymusimy na nim uwolnienie Gilberta, poczem odjedziesz pani z obu braćmi. Musi pani odpocząć, trzeba się usunąć.
— Tak, tak — powtórzyła Klarysa, odzyskując zwolna nadzieję. Było to jej marzeniem, odjechać