Strona:M.Leblanc - Wydrążona igła.djvu/137

Ta strona została skorygowana.

jąc się za drzewa. Po prawej stronie bowiem zauważył wysoki mur, za którym można było dostrzedz zabudowania.
To tam! To tam! Te mury więziły jego ojca! Znalazł wreszcie miejsce, w którem Lupin osadził swoje ofiary!
Nie śmiał się prawie ruszyć ze swego ukrycia. Powoli więc, czołgając się na prawo, dotarł na wierzchołek wzgórza. Mur w tem miejscu jeszcze był wyższy, mimo to zauważył dach zamku w stylu Ludwika XIII, nad którym wznosiły się wieżyczki w kształcie kosza, z pośród których sterczała jedna wieża bardzo wysoka i śpiczasta.
W ten dzień Beautrelet nie robił dalszych kroków. Musiał się namyślić i zastanowić, jak postępować, aby żadna czynność nie zależała od przypadku. Wrócił więc do domu.
Przechodząc przez most, napotkał dwie wieśniaczki, które zapytał:
— Kobietki, jak nazywa się ten zamek tam za lasem?...
— Nazywa się, panie, Aiguille (igła).
Rzucił to pytanie nie przywiązując do niego żadnego znaczenia. Odpowiedź odebrana wstrząsnęła nim.
— Zamek Aiguille... Ah!... a gdzież się znajdujemy? w departamencie Indre?
— Ależ nie. Indre jest po tamtej stronie rzekł... Tutaj jest Creuse.
Izydor dostał zawrotu głowy. Zamek Aiguille! departament Creuse! Aiguille Creuse!