О godzinie dziesiątej dwie najęte powózki zjeżdżały wolno z góry znajdującej się opodal zamku. W jednej z nich znajdował się zastępca prokuratora i sędzia śledczy z swoim sekretarzem. W drugiej powózce znajdowało się dwóch reporterów. Jeden przysłany przez „Journal de Rouen“, drugi przez jedną z wielkich gazet paryskich.
Nareszcie ukazał im się stary zamek. Była to dawniej siedziba przeorów klasztoru d’Ambrumesy, zniszczona przez rewolucyę, wyrestaurowana przez hrabiego de Gesvres, do którego należała od lat dwudziestu. Zamek ów składał się z głównego budynku, nad którym wznosiła się wieża z zegarem i z dwóch skrzydeł, które były obwiedzione balkonem.
Zdala, między wsiami Sainte-Marguerite a Varengeville widniał błękit morza.
Hrabia de Gesvres był wdowcem. Był wysokiego wzrostu, o spokojnej fizyognomii, włosach przyprószonych siwizną. Bardzo bogaty, a mimo to sam dzierżył rządy rozległych swych włości tylko z pomocą sekretarza Jana Daval. Miał przy sobie córkę Zuzannę, śliczne i delikatne stworzenie o jasnych włosach, i siostrzenicę Rajmundę, sierotę, którą przyjął do siebie, gdy rodzice ją odumarli. Czas upływał im spokojnie i jednostajnie. Od czasu do czasu przyjmowali znajomych z sąsiedztwa, lecz latem, codziennie prawie wyjeżdżali do Dieppe.
Gdy komisya zajechała, sędzia śledczy wysłuchał raportu żandarma Quevillon. Winny
Strona:M.Leblanc - Wydrążona igła.djvu/14
Ta strona została skorygowana.
II.