Strona:M.Leblanc - Wydrążona igła.djvu/241

Ta strona została skorygowana.

pełne. Lecz pomyśl o Ludwiku XIV, o dworze jego w Wersalu, o wojnach, o wielkich klęskach panowania! I pomyśl o Ludwiku XV. Rozrzutnym, o pani Pompadour, o pani Dubarry! Wiele tu musiano czerpać w tych czasach! Widzisz wszystko puste!...
Zatrzymał się.
— Jednak cóś zostało: szósta skrytka! Nie naruszona... Żaden z nich nie miał śmiałości tknąć jej skarbów. Byłto widocznie ostateczny zasiłek. Przypatrz się, Beautrelet.
Schylił się i uniósł przykrycie. W kadzi znajdowała się żelazna skrzynka. Lupin wyjął z kieszeni klucz i po rozmaitych manipulacyach, otworzył ją.
Oślepiający widok! Zabłysły wszystkie drogie kamienie, wszystkie kolory: błękit szafirów, ogień rubinów, zieleń szmaragdów, słońce topazów.
— Patrz, patrz, Beautrelet. Zużyli monetę złotą, monetę srebrną, wszystkie talary, wszystkie dukaty i wszystkie dublony, lecz skrzynka z kosztownościami nietknięta. Obejrzyj oprawy. Są tutaj z każdej epoki, z każdego wieku, z każdego kraju. Wyprawy królowych są tutaj. Każda dołożyła część swoją: Małgorzata szkocka, Karolina sabaudzka, Marya angielska, Katarzyna medycejska i wszystkie arcyksiężniczki austryackie, Eleonora, Elżbieta, Marya Teresa, Marya Antonina!... Przyjrzyj się tym perłom, Beautrelet! a tym dyamentom, wielkości tych dyamentów! Czy każden z nich nie wart cesarzowej? Regent