łuk d’Amont, łuk d’Aval i Magna porta... tyleż łuków tryumfalnych dla panującego... A panującym jestem ja! Król awanturników! Król czarnoksiężników! Król wydrążonej Igły! Królestwo dziwne i niezwykłe! Od Cezara aż do Arsena Lupin... Co za przeznaczenie!
Wybuchnął śmiechem.
— Czemu król czarnoksiężników? Powiedzmy lepiej król d’Yvetot! Co za blaga! Powiedzmy lepiej król świata, tak, to jest prawdziwe oznaczenie! Z tego czubka Igły panuję nad światem! Trzymałem go w pazurach jak zdobycz jaką! Unieś tiarę Saitafaresa, Beautrelet... Widzisz ten podwójny aparat telefoniczny... Na prawo połączenie z Paryżem, linia specyalna. Na lewo połączenie z Londynem, linia specyalna. Przez Londyn dostawałem się do Ameryki, Azyi, Australii! We wszystkich tych krajach mam swoje biura, agentów, i takich, którzy wywindują się. Jestto internacyonalny handel. Jestto rynek arcydzieł i starożytności, rynek świata. Ah! Beaurelet, są chwile, w których moja władza sprawia mi zawrót głowy. Upajam się siłą i znaczeniem...
Drzwi pod nimi zostały wysadzone. Słyszeli Ganimarda i jego ludzi, szukających go wszędzie.
Po chwili Lupin ciągnął dalej cichym głosem:
— Wszystko więc skończone... Koło mnie przeszło dziewczę o jasnych włosach, smutnych oczach, o uczciwej duszy, tak uczciwej,
Strona:M.Leblanc - Wydrążona igła.djvu/243
Ta strona została skorygowana.