Beautrelet z ciekawością zapytywał siebie, w jaki sposób potrafią wyjść z tego więzienia, gdy naraz ujrzał na samym dole skały szczeble żelaznej drabiny.
— Izydorze — rzekł Lupin, — gdybyś dobrze znał geografię i historyę, tobyś wiedział, że znajdujemy się na dnie parowu de Parfonval. Mniejwięcej przed stu laty, bo w nocy 23 sierpnia r. 1803, Jerzy Cadoudal i sześciu wspólników wylądowali w tem samem miejscu celem uprowadzenia pierwszego konsula Bonapartego. Czas zniszczył drogę. Lecz Ludwik Valmeras znany więcej pod nazwiskiem Arsena Lupin, odrestaurował ją swoim kosztem i kupił farmę Neuvillette, w której spiskowcy przepędzili pierwszą noc, a w której Ludwik Valmeras spokojnie żyć będzie ze swoją żoną i matką. Włamywacz umarł. Niech żyje farmer!
Po półgodzinnem uciążliwem wdrapywaniu się, weszli nareszcie na równinę, niedaleko małego szałasu, który służy zapewne za miejsce schronienia dla nadbrzeżnych celników. Jakoż w dwie minuty później, na zakręcie ścieżki ukazał się jeden celnik.
Stanął frontem i salutował:
Lupin zapytał:
— Nic nowego, Gomel?
— Nic, panie.
— Nie spotkałeś kogo podejrzanego?
— Nie, panie... chociaż...
— Mów.
Strona:M.Leblanc - Wydrążona igła.djvu/256
Ta strona została skorygowana.