Strona:M.Leblanc - Wydrążona igła.djvu/37

Ta strona została skorygowana.

Wczoraj wieczorem sławny operator dr. Delattre znajdował się z żoną i córką na przedstawieniu „Hernani“ w Comedie-Francaise. Na początku trzeciego aktu, t. j. koło godziny 10, wszedł do loży mężczyzna w towarzystwie dwóch innych i nachylając się nad doktorem, rzekł do niego po cichu, lecz dosyć głośno, aby być słyszanym przez żonę lekarza:
— Doktorze, muszę załatwić pewną czynność dla mnie nadzwyczaj nieprzyjemną, prosiłbym więc pana, abyś zechciał mi ją ułatwić.
— Kim pan jesteś?
— Jestem Thezard, komisarz policyi pierwszego okręgu, mam rozkaz zaprowadzenia pana na prefekturę do pana Dudonis.
— Ależ panie...
— Ani słowa doktorze, błagam. Jestem przekonanym, że zaszła straszna pomyłka, lecz dlatego właśnie nie powinniśmy zwrócić niczyjej uwagi. Jestem pewien, że przed skończeniem przedstawienia będziesz pan z powrotem.
Lekarz wstał i udał się za komisarzem.
Przedstawienie skończyło się, a lekarz nie wrócił. Pani Delattre zaniepokojona udała się na policyę. Zastała tam prawdziwego pana Thezard i poznała ku przerażeniu, że człowiek, który uprowadził jej męża był oszustem.
Pierwsze poszukiwania okazały, że dr. Delattre wsiadł do automobilu, i że automobil ten oddalił się w stronę placu de la Concorde.
„W następnym numerze poinformujemy czytelników naszych o dalszym ciągu tej niesłychanej awantury“.