potwierdzisz lub odrzucisz. Może... mówię może... włamywacze ci mieli na celu ukraść cztery obrazy Rubensa... czyli zastąpić je kopiami, których dokonał przed rokiem malarz nazwiskiem Charpenais. Zechciej pan, panie hrabio, przekonać się, czy obrazy te uznajesz za oryginały.
Hrabia zdawał się być niemile dotknięty. Spojrzał na Izydora Beatrelet, następnie na sędziego, i odrzekł nie rzuciwszy okiem na obrazy:
— Myślałem panie sędzio, że prawda nie wyjdzie na jaw. Ponieważ zaś jest inaczej nie waham się oznajmić: cztery te obrazy są podrobione.
— Więc wiedziałeś pan o tem?
— Od pierwszej chwili.
— I dlaczego nie powiedziałeś pan, panie hrabio?
— Posiadacz cennego przedmiotu nie spieszy się nigdy powiedzieć, ze przedmiot ten nie jest autentyczny.
— Był to jednak najprostszy sposób, aby wrócić do ich posiadania.
— Mojem zdaniem jest inny sposób lepszy.
— Jaki?
— Nie rozgłaszać tego zajścia, aby złodziei nie przestraszyć, i zaproponować im wykupienie obrazów, które bądź co bądź muszą im zawadzać.
— Lecz w jaki sposób porozumieć się z nimi?
Strona:M.Leblanc - Wydrążona igła.djvu/46
Ta strona została skorygowana.