powiedzieć, co się stało z sekretarzem Bredoux, którego śmiałość była przerażającą.
Beautrelet będzie może mógł objaśnić, w jaki sposób wykonano dwa napady na Ganimard’a i Sherlocka Holmesa. Żaden z detektywów angielskich i francuskich nie mógł wpaść na najmniejszy ślad. W pierwsze święto Zielonych Świątek Ganimard nie wrócił do domu, gdzie od sześciu tygodni się nie pokazał.
W Londynie zaś, Sherlock Holmes wsiadał właśnie do dorożki, aby się udać na dworzec. Wsiadłszy, chciał się zaraz cofnąć, będąc może zawiadomiony o zasadzce. Zapóźno.
Dwóch nieznajomych pochwyciło go, a dorożka galopem oddaliła się. I to wszystko stało się w obecności dziesięciu świadków, którzy przyszedłszy do przytomności, nikogo już nie ujrzeli.
Może też Beautrelet będzie umiał rozwiązać tajemniczy dokument, do którego Bredoux przywiązywał taką wagę, że z nożem w ręce wydarł ów papier. Cóż mogło mieć za znaczenie „aiguille creuse“ (wydrążona igła)? Przecież słowa te nie przedstawiają żadnego pojęcia! Skąd pochodził papier, na którym dokument spisano? „Aiguille creuse“ nie była to czasem bazgranina studenta, który dla zabicia czasu kreślił punkty i liczby? Czy też był to rzeczywiście ważny dokument, który miał objaśnić awanturniczy żywot Arsena Lupin?
Od kilku dni dzienniki zapowiadały przybycie Izydora Beautrelet. Walka rozpoczęła się. Tym razem Izydor stanie nieubłagany, musi sie zemścić.
Strona:M.Leblanc - Wydrążona igła.djvu/92
Ta strona została skorygowana.