i szpicowych. Ozdoby te albo są drukarskie, albo wykonane specjalnie do danej książki.
Jak poprzednio szpalty, tak teraz każda kolumna musi być mocno i ściśle związana sznurkiem.
Rozłożenie stronic, wydające się rzeczą bardzo skomplikowaną, jest właściwie dość proste. Należy się tylko stosować do podanego poniżej przykładu.
Odbitki z łamanych arkuszy mogą iść jeszcze raz do korektorni, albo też wprost są odsyłane do autora, do korekty „autorskiej". Autor poprawia pozostałe błędy, zwraca uwagę, czy niema zmian w tekście i korekta znowu wędruje do składacza. Po pierwszej korekcie autorskiej następuje druga, rzadziej już trzecia, aż wreszcie, gdy autor uzna, że układ jest gotowy do druku, podpisuje korektę do druku. Niekonieczną jest odrazu korekta całej książki i bardzo często posyła się do autora kolejne pojedyńcze arkusze.
Przygotowany układ przenosi się do hali maszyn, a maszynista przystępuje do odbijania.