Maszyna, w której gotuje się szmaty, nazywa się warnikiem. Jest to duży kocioł kulisty o średnicy od 2 do 3½ metra. Wrzucone szmaty zalewa się sodą kaustyczną, lub wapnem gaszonem i ogrzewa się przy pomocy pary pod dużem ciśnieniem. W czasie ogrzewania warnik obraca się powoli, aby gryzące płyny i para miały jednakowy dostęp do wszystkich szmat. Po kilku godzinach zamyka się dostęp pary, przyczem warnik obraca się jeszcze przez pewien czas, dopóki para się nie skropli.
Zawartość kotła musi być jeszcze wypłókana, gdyż soda lub wapno połączone z tłuszczami tworzyłyby szkodliwy osad. Warnik, mający dwa otwory, ustawia się pionowo; przez górny wlewa się gorącą wodę, która ścieka przez dolny, zabierając ze sobą wszystkie domieszki.
Tak przygotowane, rozmiękczone kawałki poddaje się ostatecznej przeróbce na masę w maszynach, zwanych holendrami. Holender jest to podłużna wanna drewniana, żelazna lub cementowa. Umieszczone pośrodku walce z nożami dzielą szmatki na włókienka o długości do 2 cm. Trwa to od 4 — 6 godzin, poczem masę bieli się jeszcze przy pomocy chloru gazowego i chlorku. Wybieloną masą napełnia się doły odciekowe, w których schnie i może leżeć tam nawet przez kilka miesięcy.
W tym punkcie produkcja papieru szmatowego zbiega się z papierem drzewnym. Dalsze przeróbki są już identyczne, a nawet wspólne, gdy masę otrzymaną ze szmat używa się jako domieszki do masy drzewnej. Dlatego też przed przystąpieniem do omówienia ostatecznych przeróbek na papier opiszemy w skróceniu wyrób masy drzewnej.
Tu należy zaznaczyć, że obecna produkcja papieru z drzewa, lub jego przetworu, celulozy, wyparła prawie cał-
Strona:M. Arct - Jak powstaje książka.djvu/47
Ta strona została uwierzytelniona.