Ta strona została uwierzytelniona.
18
przedostawały się przez firanki do pokoju.
Zosia wstała z posłania na podłodze i cichutko na paluszkach, żeby nie budzić mamusi i rodzeństwa, zbliżyła się do okna. Odchyliła firanki i omal nie krzyknęła ze zdumienia. Przed oknem roztaczał się przecudny las. Takiego Zosia jeszcze nie widziała.
Dziewczynka opuściła firankę i wróciła do posłania.
Obok posłania leżała na krzesełku sukienka a na podłodze stały buciki. Nie upłynęło pięciu minut, i Zosia była ubrana. Ci-