Ta strona została uwierzytelniona.
— 21 —
— Panie, nie gniewa się pan na mnie?
— Cóż znowu? Uratowałeś mi życie.
— Ja całą pańską szynkę oddałem na przynętę wilkom, żeby utrzymać ich pod drzewem.
Uściskałem chłopca serdecznie.
Nazajutrz przyjechał ojciec Walka i zabrał chłopca. Przy pożegnaniu wyjąłem złoty pieniądz i podając Walkowi rzekłem:
— Weź to, chłopcze, nie zapomnę nigdy, że winien ci jestem życie.
Walek pieniędzy nie przyjął. Pożegnaliśmy się serdecznie.