Strona:M. Zalewska - Przynęta na Wilki.djvu/9

Ta strona została uwierzytelniona.
— 7 —

my. Haneczka wywróciła krzesełko, i narobiła hałasu, — mówił Staś.
— Ach, to wy. Co tu robicie? Tak, tak zdrzemnąłem się trochę, coś mi się śniło, — to mówiąc, staruszek przecierał dłonią czoło.
— Bardzo dziadzię przepraszam, — mówiła Haneczka, ale przy kominku grała kapela, chciałam się przekonać ale to krzesło stało na drodze...
— Kapela? Jaka kapela?
— A, bo proszę dziadzię — zdaje się że dziadzio trochę zasnął — odrzekł Staś.
— Spałem? A tak, tak, musiałem usnąć.
Tymczasem Haneczka wgramoliła się na kolana dziadka, który znowu usiadł w fotelu, i gładząc go pieszczotliwie rączką po twarzy, prosiła: