Ta strona została uwierzytelniona.
— 14 —
Idąc razem i radząc nad tem, jak uwolnić kraj od okrutników leśnych, naraz spostrzegli cztery uzbrojone małpy, na czele których szedł z pałaszem u boku dowódca.
Orszak ten przystąpił do naszych rycerzy i jeden z nich pokłoniwszy się rzekł: —
Witajcie nam, przyjaciele! Jestem Sugriwa, król małp, a oto mój generał i przyjaciel szlachetny książe Hanuman, ci zaś trzej są mymi przyjaciołami. Ubogimi jesteśmy, bowiem mój brat niedobry wygnał mnie z mojego królestwa, a ci zacni ludzie nie chcą mnie w mej niedoli opuścić...
Czterej przyjaciele pochylili swe głowy przed rycerzami, ale słowa wymówić nie mogli, mając usta zapchane orzechami.
Książe Hanuman aż zakrztusił się chcąc słów grzecznych parę powiedzieć.