Nawoj dzierży prym między nimi. To zbój skończony, upajający się zapachem krwi, to drapieżnik histeryczny, a jednak, skoro pani uderzy w strunę jego człowieczeństwa, objawi się w nim nagle marzyciel-socjolog, co śni o szczęściu ludzkości i miłością obejmuje świat. Zagadkowy to osobnik, obłędny straceniec. Bardzo trudno wytworzyć sobie i dać innym skrystalizowane o nim pojęcie, bo to jednostka ogromnie duchowo bogata, krańcowo z sobą sprzeczna i jakoby rozbita na tysiączne części. Ulega on najprzeróżniejszym nastrojom. Odkrywam w nim zbója i idealistę, anarchistę i arystokratę, degenerata i myśliciela. Łączy on ateizm z umiłowaniem obrazu Matki Boskiej Piekarskiej, pogardliwa nienawiść stworzenia ludzkiego z gotowością do usług i przyjaźną dla... n. p. dla Lisa, morbidne popędy z łagodnością, kosmopolityzm z dziecięcem przywiązaniem do ziemi rodzimej. To dziwne, ja temu zbójowi zaufałbym bez granic jak... nie ufałbym bratu... — dokończył szeptem.
Słuchając go, Jadwinia więcej była zaciekawiona charakteryzującym Nawoja osobnikiem, aniżeli tym ciekawym awanturnikiem samym i zdawało się jej, że prof. Chalecki nie byłby inteligentniej wywiązał się z zadania, gdyby nawet mówił o takim Nawoju pół godziny.
Matylda wtrąciła uwagę i byłaby rozwinęła się dłuższa o Nawoju rozmowa, lecz Wiktor ozwał się do Jadwini:
— Chce pani poznać tego komunistę? On stawi się u mnie wkrótce, aby pojechać ze mną do Bytomia i wręczyć tą korespondencję Buli naszemu komisarjatowi. Może pani wybierze się z nami? Pozna pani tego komunistę, przy tej sposobności pokażę pani tajniki Hotelu Lomnitz. Gdy w Warszawie pytać panią będą, jak przedstawia się z bliska plebiscyt, wystarczy, jeżeli pani za całą odpowiedź odmaluje to, co pani ujrzy.
Strona:Maciej Wierzbiński - Pękły okowy.djvu/370
Ta strona została uwierzytelniona.