Strona:Maksymilian Nowicki - Zapiski z fauny tatrzańskiéj (1868).djvu/5

Ta strona została skorygowana.


(Osobne odbicie ze Sprawozdania Komisyi Fizyogr. za rok 1867.)




Zapiski z fauny tatrzańskiéj.
podał Dr. M. Nowicki.

Pod modre niebo góry się jeżą,
śniegi tam zimą i latem leżą;
w nizinach szumią wody rozliczne,
przy wodach bujne łąki prześliczne,
po skałach ciemne świerki się chwieją,
jak zajrzysz, góry w mgłach błękitnieją.
Tak ci tam raźno, tak nic nie trzeba,
jakbyś na prawdę trafił do nieba.
T. Lenartowicz.

W roku 1867 przedsięwziąłem wycieczkę na Babią-Górę i w Tatry w drugiéj połowie sierpnia, w porze więc dla badań zoologicznych już nieco spóźnionéj.
Do Zakopanego przybyłem 14 sierpnia i odwiedziłem wieczorem Dra Janotę, bawiącego tam dla czynienia pomiarów barometrycznych. Gdy nadjechał Dr. Czerkawski, zajmujący się badaniami etnograficznemi i florystycznemi, postanowiliśmy razem obejść część Tatr zachodnich, o ileby pogoda ku temu służyła, która po długich słotach zamieniła się właśnie w jak najpiękniejszą.
15 sierpnia.
Nie chcąc tracić czasu, wybrałem się zaraz tego dnia w drogę z przewodnikiem Sieczką, gdy tymczasem Dr. Janota i Dr. Czerkawski z przewodnikami Walą i Tatarem mieli nazajutrz wyjść z domu i zejść się ze mną, według umowy na Krzyżném polskiém, skąd roztacza się uroczy na Tatry widok.
Idąc reglami od Kuźnic przez Jaszczurówkę i popod Kopieniec ku polanie Waxmundzkiéj, gdzie w sałasie zanocować postanowiłem, zbierałem, co mi się po drodze nadarzyło, dopytując się Sieczki o szczegóły z życia zwierząt tatrzańskich, który udzielił mi w téj mierze nie