Strona:Mali mężczyźni.djvu/306

Ta strona została uwierzytelniona.

Wolałbym zostawić dzieciom taką jak on spuściznę, niż największy w świecie majątek. Tak, prosta, szczera dobroć jest najcenniejszym kapitałem: ona trwa, chociaż słowa i pieniądze odpadną, i jest jedynym skarbem jaki możemy zabrać z sobą, schodząc z tego świata. Pamiętajcie o tém chłopcy, i jeżeli chcecie zasłużyć u ludzi na zaufanie, szacunek i miłość, idźcie śladami Jana Brooke.“
Gdy Adaś wrócił z domu, po upływie kilku tygodni, zdawało się, że ze zwykłą u dzieci giętkością, przyszedł już do siebie; ale tak nie było, bo wrażenia jego były głębokie i padały na żyzny grunt. Wprawdzie bawił się, uczył, pracował i śpiewał, zupełnie jak przedtém, dla tego mało kto odgadywał zmianę, ale ciotka Ludwika ją dostrzegła, gdyż całem sercem śledziła chłopczynę, usiłując mu zastąpić Jana. Rzadko mówił o swéj stracie, lecz pani Bhaer często słyszała w nocy przytłumione westchnienia, i gdy szła go pocieszać, wołał tylko. „Ach jak mi tęskno do ojca!“ Ale czas wpłynął dobroczynnie; zwolna przyszedł Adaś do tego poczucia, że ojciec nie jest dlań straconym, tylko niewidzialnym chwilowo, i że chociażby żył bardzo długo, odnajdzie go kiedyś zdrowym, silnym i kochającym. Szybko przywiązał się do téj wiary, i znalazł w niéj ulgę i pociechę, gdyż prowadziła go drogą rzewnéj tęsknoty od tego ojca, którego widywał niegdyś, do tego który jest niewidzialnym. Obaj byli w niebie, i modlił się do obu, starając się zasługiwać na ich miłość.
Oprócz wewnętrznéj zmiany zaszła w nim i powierzchowna, bo w ciągu tych kilku tygodni wyrósł bardzo, zaczął porzucać dziecinne zabawy, nie dla tego żeby się ich wstydził, ale że mu już było potrzeba bardziéj męskich zajęć; wziął się do nienawi-