Strona:Manifest powszechnej miłości.pdf/1

Ta strona została uwierzytelniona.

Manifest powszechnej miłości.
(Walt Whitman).
Artykuł poniższy jest skrótem referatu, wygłoszonego na zebraniu Koła im. J. Kochanowskiego. Nie rości on sobie bynajmniej pretensji do studjum literackiego i jest jedynie szkicem informacyjnym o twórczości genjalnego a tak mało znanego w Polsce poety.
«Odetchnąć tylko — to odetchnąć Bogiem».
Norwid.


1.

Pokrajały ziemię rowy, zryły ją pociski, zmoczyła gorąca krew bohaterskich żołnierzy, a nieustające grzmoty armatnie brzmią wspaniałym i strasznym echem, huczą groźnie i znacząco, jakby powiedzieć chciały: „Czuwajcie! Dzieją się wielkie rzeczy!“
I czeka ludzkość z oddechem zapartym na plony, które wyda pokrajana, zryta, zroszona krwią ziemia, czeka i wierzy, niepłonnie chyba, że po okrutnym dopuście grozy, tryśnie znów cudowny strumień życia. Mówię: znów... Bo teraz, w zawierusze krwi, ognia i żelaza, w burzy, trwającej już rok czwarty, zamarło wszystko w oczekiwaniu. Ludzkość czeka, aż się zagadka dziejowa wywikła z własnej sieci, i fale żywego życia, wstrzymane przez tamy historji, cisną się potężnie, z rozmachem, naprzód — w nową przyszłość.
Przesuną się granice państw, zmienią stosunki prawne i gospodarcze, zginą utarte zasady, powstaną nowe, aby po pewnym czasie innym znów miejsca ustąpić, przeistoczą się poglądy na tę lub inną dziedzinę życia społecznego lub politycznego, — lecz nie zmieni się wszak, nie zginie, nie zmaleje, ani się nie powiększy, odwieczna treść i istota bytu. Niewzruszona jest i trwała, jedyna i wykluczająca wszelką inną, głęboka i tajemnicza. Zmaga-