Strona:Marcel Proust - Wpsc01 - W stronę Swanna 02.djvu/200

Ta strona została uwierzytelniona.

kochać jedynie serca wielkoduszne, żyć w atmosferze wielkoduszności. Pytasz mnie, czy pani Verdurin jest naprawdę inteligentna. Upewniam cię, że dała mi dowody szlachetności, wzniosłości, których, wierzaj mi, nie osiąga się bez inteligencji. To pewna, że ma głębokie poczucie sztuki. Ale nie w tem może jest najwspanialsza; ten czy ów drobny uczynek, delikatnie, czarująco dobry, który spełniła dla mnie, jakaś genjalna usłużność, prosty a wzniosły gest, świadczą o głębszem zrozumieniu życia niż wszystkie traktaty filozofów.
Swann mógłby sobie powiedzieć, że istnieją dawni przyjaciele jego rodziców równie prości jak państwo Verdurin; dawni jego koledzy równie kochający sztukę; że znał innych ludzi o wielkiem sercu, których wszakże, od czasu jak wybrał prostotę, sztukę i wielkoduszność, przestał widywać zupełnie. Ale ci ludzie nie znali Odety, a gdyby ją znali, nie staraliby się z pewnością zbliżyć jej do niego.
Nie było też z pewnością w całem kółku Verdurinów ani jednego „wiernego”, któryby ich kochał — lub wyobrażał sobie że ich kocha — tak bardzo jak Swann. Mimo to, kiedy pan Verdurin powiedział że Swann mu się nie podoba, wyraził nietylko własną myśl, ale odgadł myśl żony. Z pewnością, jak dla nich, Swann kochał Odetę zbyt „prywatnie”;

196