Wówczas chciał się dowiedzieć, czy jest kochanką Forcheville’a, chciał spytać o to jej samej. Wiedział że jest przesądna, że istnieją pewne zaklęcia, którychby nie uczyniła; a przytem wstrzymująca go dotąd obawa że pogniewa Odetę, że się zohydzi w jej oczach, nie istniała już, odkąd stracił wszelką nadzieję aby go kiedykolwiek pokochała.
Pewnego dnia, Swann otrzymał anonimowy list, który mu powiadał, że Odeta była kochanką niezliczonych mężczyn (zacytowano niektórych, między nimi Forcheville’a, pana de Breaute i „mistrza”) i wielu kobiet, że odwiedza domy schadzek. Przykro było Swannowi myśleć, że wśród jego przyjaciół znajduje się człowiek zdolny napisać taki list; bo z pewnych szczegółów jasne było, że autor listu zna dokładnie jego życie. Zastanawiał się, ktoby to mógł być. Ale nie umiał nigdy podejrzewać ukrytych czynności ludzi bez widocznego związku z ich mową. I kiedy rozważał, czy tajemne sprężyny które musiały sprawić ten nikczemny postępek, ma pomieścić w charakterze barona de Charlus, czy księcia des Laumes, czy pana d’Orsan, nie widział żadnej racji, aby wybrać jednego z nich zamiast innego; żaden bowiem z tych ludzi nigdy przy nim nie pochwalał anonimowych listów; raczej wszystkie ich słowa pozwalały mniemać, że je potępiają. Charlus, był trochę narwany, ale serdeczny i dob-
Strona:Marcel Proust - Wpsc01 - W stronę Swanna 03.djvu/138
Ta strona została uwierzytelniona.
134