Strona:Marcel Proust - Wpsc03 - Strona Guermantes 01-02.djvu/263

Ta strona została przepisana.

nach intelektualnych pod postacią Patrie française oraz Ligi praw człowieka, docierały zaiste aż do warstw ludu. Reinach grał na uczuciach ludzi, którzy go nigdy nie widzieli na oczy, podczas gdy dla niego samego, sprawa Dreyfusa była jedynie nieodpartym teorematem, którego dowiódł w istocie w drodze największego sukcesu racjonalnej polityki (sukcesu smutnego dla Francji, powiedzą niektórzy), jaki kiedykolwiek widziano. W dwa lata zmienił gabinet Ribota na gabinet Clemenceau, zmienił do gruntu opinję publiczną, wydobył z więzienia Picquarta aby go uczynić — niewdzięcznego — ministrem wojny. Może ten kierujący tłumami racjonalista sam kierował się swejem pochodzeniem. Jeżeli systemy filozoficzne, zawierające najwięcej prawd, poczynają się, w ostatecznej instancji, w umyśle swoich twórców z racyj uczuciowych, jak przypuszczać, że w prostej sprawie politycznej, jak sprawa Dreyfusa, racje tego rodzaju nie mogłyby, bez wiedzy rozumującego, władać jego rozumem? Bloch sądził, iż logika podyktowała mu dreyfusizm, chociaż wiedział, że jego nos, skóra i włosy są dziedzictwem rasy. Niewątpliwie, rozum jest swobodniejszy; podlega jednakże pewnym prawom, których sam nie wybrał.
Przypadek lokaja Guermantów i naszego

257