Strona:Marcel Proust - Wpsc03 - Strona Guermantes 01-02.djvu/29

Ta strona została skorygowana.

cierpienie mają, tak jak pijaństwo, moc różniczkowania przedmiotów. Podejrzewał w samym Paryżu jakiś nieznany Paryż; jego stosunek z Rachelą wydał mu się niby zwiedzanie dziwnego życia; o ile bowiem, będąc z nim, Rachela była trochę podobna do niego samego, przeżywała z nim przecież część swego realnego życia, ba, najcenniejszą, dzięki szalonym sumom jakie jej dawał; część życia, która budziła zazdrość jej przyjaciółek i miała jej kiedyś pozwolić osiąść na wsi lub pokusić się o wielką karjerę teatralną, po uciułaniu okrągłej sumki.
Robert byłby chciał spytać Racheli kto to są te Lucy i Żużu; o czem byłyby z nią mówiły, gdyby wsiadła do ich przedziału, na czem byłyby razem spędziły dzień, zakończony może — jako szczyt zabawy, po rozkoszach skatingu — w taverne Olympia, gdyby mnie i Roberta nie było. Przez chwilę, tajemnice tego lokalu, dotąd żałośnie nudne, obudziły jego ciekawość; cierpienie jego oraz słońce tego wiosennego dnia oświeciły ulicę Caumartin, dokąd — gdyby nie poznała Roberta — Rachela poszłaby może teraz aby zarobić ludwika. Uczuł skurcz serca. Ale na co zadawać pytania, kiedy wiedział z góry, że odpowiedzią będzie proste milczenie, albo

23