niektóre mniej świetne stosunki autorki nikną, bo niema sposobności ich cytować; nieobecnych zaś nie czuje się braku, bo na przestrzeni siłą rzeczy ograniczonej, jaką ogarniają te pamiętniki, może figurować niewiele osób; jeżeli więc te osoby należą do rodów monarszych lub figur historycznych, ostateczne wrażenie pamiętnika na publiczności sięga maksimum wykwintu. Zdaniem pani Leroi, salon pani de Villeparisis był czemś trzeciorzędnem, i ten sąd pani Leroi bolał panią de Villeparisis. Ale nikt już prawie nie wie, kto była pani Leroi; jej sąd ulotnił się, a salon pani de ViIleparisis, gdzie bywała królowa szwedzka, gdzie bywali książę d’Aumale, książę de Broglie, Thiers, Montalambert, biskup Dupanloup, przetrwa jako jeden z najświetniejszych salonów XIX wieku dla tej potomności, która nie zmieniła się od czasu Homera i Pindara i dla której godną zazdrości rangą jest wysokie urodzenie — królewskie lub omal że królewskie — przyjaźń królów, wodzów narodu, znamienitych mężów.
Otóż wszystko to miała pani de Villeparisis potrosze w swoim obecnym salonie i w swoich wspomnieniach, czasem lekko retuszowanych, przy których pomocy przedłużała go w przeszłość. Następnie, pan de Norpois, niezdolny odbudować swo-
Strona:Marcel Proust - Wpsc03 - Strona Guermantes 01-02.djvu/82
Ta strona została przepisana.
76