Strona:Marcel Proust - Wpsc04 - Strona Guermantes 02-01.djvu/215

Ta strona została przepisana.

ła się zaprosić pana Detaille. Inteligentne kobiety z tego świata były niepocieszone że ich nie zaproszono, tak rozkoszny dreszczyk przeczuwany w zbliżeniu się do tego niezwykłego człowieka. Pani de Courvoisier utrzymywała, że był także pan Ribot, ale to było zmyślenie, mające utrwalić pogłoskę, że Oriana stara się wypromować męża na ambasadora. Wreszcie, na domiar skandalu, pan de Guermantes, z galanterją godną marszałka Saskiego, zjawił się w foyer Komedji francuskiej i poprosił pannę Reichemberg, aby przyszła recytować wiersze wobec króla, co się też stało i co było faktem bez precedensu w rocznikach rautów.
Na wspomnienie tylu niespodzianek, które zresztą p. de Bréauté aprobował całkowicie — ile że on sam był, narówni z księżną, nietylko ozdobą, ale i konsekracją wszelkiego salonu — pan de Bréauté, zadając sobie pytanie kim ja mogę być, czuł, że się przed nim otwiera szerokie pole dociekań. Przez chwilę błysło mu w mózgu nazwisko pana Widor; ale uznał, że jestem zbyt młody aby być organistą, a pan Widor za mało sławny aby „bywać“. Naturalniejsze wydało mu się widzieć we mnie poprostu nowego szwedzkiego attaché, a którym mu wspominano; już gotował się mnie spytać o nowiny o królu Oskarze, który kil-

209