Strona:Marcel Proust - Wpsc04 - Strona Guermantes 02-01.djvu/221

Ta strona została przepisana.

nosi piękne imię Ivanhoe lub Primerose, lub też poprostu nazywa się Kopalnia pierwsza.
Dobiegały wreszcie końca prezentacje tak długie do opowiedzenia, ale które, rozpoczęte tuż po mojem wejściu do salonu, trwały tylko kilka chwil. Pani de Guermantes błagalnym niemal tonem mówiła do mnie: „Jestem pewna, że Błażej męczy pana, wodząc tak pana od jednego do drugiego; chcemy żeby pan znał naszych przyjaciół, ale chcemy przedewszystkiem nie zmęczyć pana, żeby pan przychodził często“... Wtem książę dość niezręcznym i nieswobodnym gestem spełnił to, co byłby chciał zrobić od godziny wypełnionej przezemnie oglądaniem Elstirów: dał znak, że można podawać.
Trzeba dodać, że brakowało jeszcze jednego z zaproszonych, pana de Grouchy, którego żona, z domu Guermantes, przyszła sama, gdyż mąż miał przybyć wprost z polowania. P. de Grouchy, potomek owego Grouchy z pierwszego Cesarstwa, o którym fałszywie twierdzono, że jego nieobecność na początku bitwy pod Waterloo stała się główną przyczyną klęski Napoleona, był z doskonałej rodziny, niedostatecznej wszelako dla niektórych fanatyków szlachectwa. Toteż, książę Gilbert de Guermantes, który w wiele lat później miał być mniej

215