Strona:Marcel Proust - Wpsc04 - Strona Guermantes 02-01.djvu/24

Ta strona została skorygowana.

stynkt który kazał mi przypuszczać, iż Anna zanadto boleje nad Albertyną, aby ją miała bardzo kochać. Te same zjawiska powtarzają się w wielkich momentach, zarówno w poszczególnych osobach jak w masach. W czasie wojny, ktoś kto nie kocha swojego kraju, nie mówi o nim źle, ale wierzy w jego klęskę, boleje nad nim, widzi rzeczy czarno.
Franciszka oddawała nam nieskończone usługi dzięki swojej zdolności obywania się bez snu, dopełniania najcięższych robót. Kiedy się poszła położyć po kilku nieprzespanych nocach, jeżeli trzeba ją było wołać w kwadrans po tem jak zasnęła, była tak szczęśliwa że może robić rzeczy uciążliwe niby coś najprostszego w świecie, iż bez najmniejszego szemrania okazywała tylko pełne skromności zadowolenie. Jedynie kiedy przyszła godzina mszy i pierwszego śniadania, wówczas, choćby nawet babka konała, Franciszka wymknęłaby się w porę aby się nie spóźnić. Młody służący przydany jej do posługi nie mógłby jej zastąpić, zresztą nie zgodziłaby się na to. To pewna, że Franciszka wyniosła z Combray bardzo wysokie pojęcie o obowiązkach każdego wobec nas; nie zniosłaby, aby który z naszych ludzi „chybił“ nam. Zrobiło to z niej tak szlachetną, tak władczą i skuteczną wy-

18