Strona:Marcel Proust - Wpsc04 - Strona Guermantes 02-01.djvu/254

Ta strona została przepisana.

Wiele przyjaciółek księżnej Parmy, z któremi księżna Oriana ograniczała się od lat do tego samego grzecznego przywitania lub do wymiany biletów, nie zapraszając ich nigdy ani nie chodząc na ich przyjęcia, skarżyło się dyskretnie Jej Wysokości, która, w dnie kiedy pan de Guermantes zachodził do niej sam, natrącała księciu o tem. Ale ten szczwany bywalec, zły mąż w stosunku do księżnej o tyle że miał kochanki, ale lojalny wspólnik we wszystkiem co się tyczyło dobrego funkcjonowania jej salonu (a także dowcipu Oriany, będącego głównym tego salonu powabem), odpowiadał: „Ale czy moja żona ją zna? Och, w takim razie tak, powinna była. Ale ja powiem Waszej Wysokości prawdę: Oriana nie lubi towarzystwa kobiet. Otacza ją elita wyższych duchów; ja — jak mnie Wasza Wysokość widzi — ja nie jestem jej mężem, jestem tylko jej pierwszym kamerdynerem. Kobiety nudzą ją, z wyjątkiem małej liczby wyjątkowo inteligentnych. No, a Wasza Wysokość, która ma tyle poczucia tych rzeczy, nie powie mi przecie, aby margrabina de Souvré była inteligentna! Tak, rozumiem, księżna przyjmuje ją przez dobroć. A przytem, księżna ją zna. Powiada księżna, że Oriana ją spotykała; to możliwe, ale bardzo mało, upewniam Waszą Wysokość. A przy tem, ja powiem księ-

248