Strona:Marcel Proust - Wpsc04 - Strona Guermantes 02-01.djvu/26

Ta strona została skorygowana.

listy do przyjaciół na wsi. Z pewnością zamierzał olśnić ich w ten sposób. Ale ponieważ był niezbyt rozgarnięty, ubrdał sobie, że te znalezione w mojej bibliotece poematy są czemś powszechnie znanem, na co można się powoływać. Tak iż pisząc do tych chłopków, których zdumieniem z góry się cieszył, własne refleksje przeplatał wierszami Lamartine’a, tak jakby mówił pomagaj Boże lub zgoła dzieńdobry.
Z powodu bólów, pozwolono dać babce morfinę. Nieszczęściem, uśmierzając bóle, morfina zwiększała równocześnie ilość białka. Ciosy które wymierzyliśmy w chorobę zamieszkałą w babce, trafiały zawsze fałszywie; to ona, to jej biedne ciało otrzymywało je, przyczem ona odpowiadała na nie jedynie słabym jękiem. A bólów któreśmy jej sprawiali nie przeciwważyła ulga której nie mogliśmy jej przynieść. Zaledwie się nam udało musnąć okrutne cierpienie którebyśmy w niej chcieli zniweczyć; przywodziliśmy je tylko do tem większej wściekłości, przyśpieszając może godzinę, w której branka stanie się jego pastwą. W dnie, w które ilość białka była zbyt znaczna, Cottard po chwili wahania odmawiał morfiny. U tego tak mało inteligentnego, tak przeciętnego człowieka, w tych krótkich chwilach kiedy się zastanawiał, kie-

20