Strona:Marcel Proust - Wpsc04 - Strona Guermantes 02-01.djvu/39

Ta strona została przepisana.

milsze w formie (będącej połączeniem wysokiej inteligencji, wielkiego serca i rzadkiego wdzięku słowa) przesłał mi następca tronu wielki książę Luxemburski. Poznałem go w Balbec, gdzie odwiedził swoją ciotkę, księżnę de Luxembourg, wówczas gdy był jedynie hrabią de Nassau. Zaślubił w kilka miesięcy potem uroczą córkę innej księżnej de Luxembourg, nadzwyczaj bogatej, bo była jedyną córką pewnego księcia, właściciela olbrzymiego przedsiębiorstwa mącznego. Zaczem, wielki książę Luxemburski, który nie miał dzieci i który ubóstwiał swego bratanka de Nassau, uzyskał to, że Izba uznała go księciem-następcą. Jak we wszystkich tego rodzaju małżeństwach, początki majątku są przeszkodą, będąc równocześnie istotną przyczyną. Zapamiętałem tego księcia de Nassau jako jednego z najniezwyklejszych młodych ludzi jakich spotkałem, już wówczas trawionego posępną i namiętną miłością do swojej narzeczonej. Bardzo mnie przejmowały listy, jakie wciąż pisał do mnie podczas choroby babki; nawet mama, wzruszona niemi, powtarzała smutno określenie swojej matki, że „Sévigné nie wyraziłaby tego lepiej“.
Szóstego dnia, ulegając prośbom babki, mama musiała ją opuścić na chwilę i udać że idzie spocząć. Chciałem żeby babka usnęła, tem samem

33