Aby wrócić do tych wyroków pani de Guermantes — sztucznych i emocjonujących niby decyzje polityków — Oriana nie mniej niepokoiła Guermantów, Courvoisierów, całe faubourg, a bardziej niż kogokolwiek księżnę Parmy, swemi nieoczekiwanemi dekretami, kryjącemi zasady, które tem bardziej zaskakiwały, im mniej się ich spodziewano. Kiedy nowy poseł grecki dawał bal maskowy, każdy obmyślał kostjum i wszyscy zastanawiali się, jaki będzie kostjum Oriany. Jeden myślał, że zechce być księżną Burgundzką, drugi stawiał hipotezę księżniczki Dujabaru, trzeci — Psyche. Wreszcie, któraś Courvoisier spytała: „Za kogo ty będziesz, Oriano?“ wywołując jedyną odpowiedź, która nie przyszłaby jej na myśl: „Ależ za nikogo!“ co wprawiło w ruch języki, jakgdyby odsłaniając pogląd Oriany na istotną światową pozycję nowego posła i na postępowanie jakiego się należy trzymać wobec niego, to znaczy opinję, którą powinno się było przewidzieć; mianowicie, że księżna „jako taka“ nie ma co robić na balu maskowym u tego nowego posła.
— Nie widzę konieczności chodzenia do posła
Strona:Marcel Proust - Wpsc04 - Strona Guermantes 02-02.djvu/11
Ta strona została skorygowana.
5