Strona:Marcel Proust - Wpsc04 - Strona Guermantes 02-02.djvu/132

Ta strona została przepisana.

ła elegancja słowna, podsycana istotnem bogactwem wewnętrznem. Że jednak w próżniactwie światowem bogactwo to pozostaje bez użytku, wyładowywało się ono często szukając ujścia w jakimś ulotnym i przez to tem lękliwszym wylewie, który u księżnej Oriany mógłby dał złudzenie serdeczności. Czuła ją zresztą w chwili gdy jej dawała upust, bo wówczas w towarzystwie przyjaciela lub przyjaciółki znajdowała rodzaj upojenia, zgoła nie zmysłowego, podobnego temu jakie w niektórych osobach wznieca muzyka; zdarzało się jej odpiąć od stanika kwiat, medalion, i dać je komuś, z kim pragnęłaby przeciągnąć wieczór, czując z melancholią, że takie przedłużenie doprowadziłoby jedynie do czczych rozmówek, w które nie przeszłoby nic z dreszczu przelotnego wzruszenia; rozmówek podobnych do pierwszych ciepłych dni wiosennych przez wrażenie zmęczenia i smutku jakie zostawiają. I nie należało zbyt poważnie brać upajających ponad wszystko przyrzeczeń, wygłaszanych przez owe kobiety, które, dlatego że z taką siłą odczuwają słodycz chwili, czynią z niej — z delikatnością i szlachetnością nieznaną normalnym istotom — arcydzieło wzruszające wdziękiem i dobrocią, i nie mają już nic do oddania z siebie z nadejściem innej chwili. Serde-

126