Bloch myślałby że użytek jego ograniczony jest do pogrzebów (z powodu sznurów całunu, o których mówi się w sprawozdaniach z pogrzebów), pan de Guermantes przypomniałby sobie czas, gdy, będąc jeszcze dzieckiem, widział jak trzymano sznury przy ślubie pana de Mailly-Nesle. Podczas gdy Saint-Loup sprzedał swoje szacowne „drzewo genealogiczne“: stare portrety Bouillonów, listy Ludwika XIII, aby kupić obrazy Carrière’a i meble modern style, państwo de Guermantes (wiedzeni może uczuciem, w którem namiętna miłość sztuki grała mniejszą rolę i które mniej przynosiło im zaszczytu) zachowali swoje cudowne meble Boule’a, przedstawiające całość o ileż szacowniejszą dla artysty! Literat byłby również zachwycony ich rozmową, będącą dlań — bo zgłodniały nie potrzebuje drugiego zgłodniałego — żywym słownikiem wszystkich owych wyrażeń, które z każdym dniem coraz bardziej idą w zapomnienie; krawatów à la Saint-Joseph, dzieci Marji, etc. żyjących już tylko u tych, którzy chcą być miłymi i dobrowolnymi konserwatorami przeszłości. Przyjemność jakiej doznaje pośród nich — bardziej niż w towarzystwie innych literatów — pisarz, przyjemność ta nie jest bez niebezpieczeństwa, bo ów pisarz gotów jest uwierzyć, iż rzeczy minione mają czar same przez
Strona:Marcel Proust - Wpsc04 - Strona Guermantes 02-02.djvu/141
Ta strona została przepisana.
135