Strona:Marcel Proust - Wpsc04 - Strona Guermantes 02-02.djvu/166

Ta strona została przepisana.

stkich Courvoisierów i Gallardonów, znajdzie pan, jeżeli pan zdoła się tam dostać, stare jędze jakby wyrwane z Balzaka, które pana zabawią. Oczywiście, to nie ma nic wspólnego z czarem księżnej Marji de Guermantes, ale bezemnie i bez mojego Sezamu, jej salon jest niedostępny.
— To podobno bardzo piękne, prawda proszę pana, pałac księżnej Marji de Guermantes.
— Och, to nie jest bardzo piękne. To jest najpiękniejsze w świecie; po samej księżnej Marji, oczywiście.
— Czy księżna Marja jest czemś więcej od księżnej Oriany?
— Och, to nie ma żadnego związku.
Trzeba zauważyć, że gdy ludzie światowi mają trochę wyobraźni, koronują i detronizują, wedle swoich sympatji i swoich uraz, osoby których sytuacja zdawała się najtrwalsza i najbardziej ustalona.
— Księżna Błażejowa de Guermantes (nie nazywając jej Orianą, baron chciał może stworzyć większą przepaść między nią a mną) jest urocza, wyższa ponad wszystko co pan może przeczuwać. Ale ostatecznie, ona jest czemś niewspółmiernem ze swoją kuzynką. Tamta reprezentuje ściśle to, co przekupki z Hal mogą widzieć w osobie księżnej

160